Po roku od premiery ostatniej płyty, Onar - połowa legendarnego Płomienia 81, współtworzonego z Pezetem, wraca z nowym materiałem. Dziesiąty legalny album w dyskografii rapera, o wymownym tytule "Przemytnik Emocji" to swego rodzaju kontynuacja drogi obranej na ostatnim krążku warszawskiego MC.
Nieprzypadkowo album ukazuje się późną jesienią, gdyż klimatem nawiązuje właśnie do tej pory roku. Artysta, jako weteran gatunku, postawił na przekaz i spójność. Czasy beztroski dawno minęły. Onar wcielając się w rolę tytułowego "przemytnika" nie boi się mówić o swoich emocjach, o rzeczach drażliwych i trudnych. Płyta przepełniona jest, często smutnymi, przemyśleniami wykonawcy.
Raper na płycie tworzy zarysy świata widzianego z własnej perspektywy. Głównym celem jest skłonienie słuchacza do refleksji, od pierwszej, aż do ostatniej minuty. Brzmienie pozostało raczej surowe, mocno klasyczne. Onar zadbał o to, by każda jego linijka nie była przypadkowa i tworzyła kolejny element układanki świadczącej o dojrzałości "Przemytnika Emocji". Wieloletnie doświadczenie pozwoliło mu na swobodne operowanie słowem i osiągnięcie z góry zamierzonych celów. Tym sposobem udaje mu się balansować między euforią - a rozczarowaniem, miłością - a złością, przeradzającą się momentami w nienawiść. Cały "pakiet emocji" przekazuje w przystępny sposób, unikając grafomanii, co sprawia, że każdy świadomy odbiorca rapu, odnajdzie tu cząstkę siebie.
dla Przemytnik Emocji
Tylko osoby które kupiły dany produkt mogą dodawać opinie.
Ocena: 5
Warto mieć w kolekcji
Ocena: 5
Ocena: 5
Ocena: 5
Ocena: 5
Super,polecam!
Ocena: 4
Ocena: 5
W stylu Dorosłem Do Rapu. To chyba jego ostatnia dobra płyta :(
Ocena: 4
Piszę piątą recenzje dla Onara. No i cóż jedna była na 5. Reszta na 4, ale tak naprawdę wszystkie płyty mi pasowały. Wiadomo każdy ma swój styl. Poznałem tę płytę od "To jest już moje" i od razu mi przypasowało. Potem "Przemytnik emocji" i wiedziałem, że ją kupie. I się nie zawiodłem.